poniedziałek, 16 czerwca 2014

BLUE JEANS & MEGA SHABBY OF CHAIRS

To kolejna moja metamorfoza krzeseł eklektycznych:)
 Ponieważ zostały mi jeszcze dwa z całej reszty - stwierdziłam, ze pójdę tym razem w denim Blue Jeans i prawdziwy shabby look.
Trochę niestaranności, patyny, liczne przetarcia do czerni, grafitu, bieli dały wspaniały efekt mebla wiekowego, nieco obszarpanego:) czyli jak najbardziej shabby!!!
To wszystko zabezpieczyłam warstwami wosku i oczywiście wypolerowałam, także mucha nie siada:))


~~ I oto efekt końcowy ~~







I to właściwie na dziś tyle...zmykam do pracowni, bo mam jeszcze przed piątkowym wylotem do Królestwa Norwegii trochę do zrobienia:) ale obiecuję, że jak już dotrę na miejsce to nie omieszkam przybliżyć moim drogim czytelniczkom temat wystroju wnętrz skandynawskich prosto ze stolicy:)

Pozdrawiam ciepło - Kasia

piątek, 6 czerwca 2014

Kolorowy melanges......

Czy zapachniało prowansją:) Otóż nie!!! to tylko mój mix kolorków na dzisiaj:)
Choć będzie kropla Old White, odrobine Paris Grey, troszkę grafitu a całość skąpana we French Linen, a to wszystko na starej ramie do lustra. Zobaczymy co z tego wyjdzie? Chyba będzie mocno SHABBY:)





noi praca nad starą ramą ART DECO
w początkowej fazie:)




W międzyczasie zajmuje się też starymi fotelami z czasu PRL...



czas zrobił swoje...



jak dobrze, że nie muszę wszystkiego szlifować ręcznie:)))


Zatem na nudę nie narzekam:)choć spieszę się powoli, bo już wkrótce mały urlopik nad fiordami....:)

Słonecznego weekendu kochani!!!

Kasia

środa, 4 czerwca 2014

~~Krzesła bielone i ich nowe życie~~

Tak, dzisiaj będzie o krzesłach, które dostały ode mnie nowe życie:) Utrzymane są oczywiście w duchu shabby chic, a przynajmniej te pierwsze. Kolor bieli ciągle u mnie króluje!!! Na to przyszły przetarcia i wosk.Jednak sporo pracy poświęciłam, by mogły na nowo cieszyć oko...Czas jaki upłynął od ich powstania i miejsca w których się zadomawiały przez lata dały im we znaki.Sporo elementów musiałam dorobić, łącznie z wymianą siedziska, szpachla też poszła w ruch nie mówiąc już o kleju, ale jak mogłabym takie skarby zostawić na pastwę losu??? :) 






Kolejne krzesła, które zdołałam uratować to eklektyczne, prawdopodobnie przedwojenne.Cudownie wygodne, bo na sprężynach, aż miło spocząć:-)







i tym razem postawiłam na bardzo dobrą gatunkowo francuską tkaninę czyli beż z białym ornamentem.

Pozdrawiam Was ciepło drogie czytelniczki i dziękuje za odwiedziny:)))))